„Dobrze, że sąd Federalny Australii w końcu zadecydował, że tenisista Novak Djokovic musi opuścić kraj jeszcze przed rozpoczęciem Australian Open” – stwierdza komentator „Frankfurter Rundschau“. W ten sposób zakończono ten niegodny spektakl, który nie powinien był zaistnieć. Zdaniem komentatora Australijski Związek Tenisa nie powinien był dawać serbskiemu tenisiście uczucia, że jako niezaszczepiony może dzięki specjalnemu zezwoleniu wjechać do Australii, chociaż australijska straż graniczna działa bezpardonowo. „W ten sposób Djokovic stał się na oczach całego świata pionkiem w grze politycznej, bohaterem serbskich nacjonalistów i środowiska koronasceptyków i antyszczepionkowców w Australii” – wskazuje dziennik. Ale winę za to – jak czytamy – ponosi sam Djokovic, który „już w przeszłości podpadł z powodu ezoterycznych bredni”. „Jego przerażające zachowanie w związku z infekcją koronawirusem w połowie grudnia maluje obraz nieodpowiedzialnego sportowca, który dba tylko o siebie. Opuszcza Australię ponosząc największą porażkę w swojej karierze”.
Dziennik „Westfälische Nachrichten“ stwierdza, że „tenisista w niedalekiej przeszłości był jednym z licznych przykładów celebrytów, którzy po prostu chcieli zlekceważyć zasady dotyczące koronawirusa. Ale dobrze jest widzieć, że jeśli próbuje się oszukiwać, ponosi się tego konsekwencje. Djokovic musiał odejść“.
„Augsburger Allgemeine“ stwierdza, że „każde inne rozwiązanie (niż deportacja) byłoby absurdalne wobec tych, którzy nie mają prawników i popularności Djokovicia, a zamiast tego postępują zgodnie z zasadami”. Według komentatora, każdy ma prawo do tego, by się nie szczepić, ale musi liczyć się z konsekwencjami. I dodaje, że klęskę poniosła także Australien, gdyż to, co się tam działo, włącznie z szykanami było niegodne. „Nazywanie Djokovicia ‚zagrożeniem dla porządku publicznego i zdrowia‘ jest równie absurdalne, jak porównanie go z Jezusem. To dobrze, że teraz zacznie się gra w tenisa” – podsumowuje gazeta.
Według dziennika „Allgemeine Zeitung“ „ponad wszelką wątpliwość Djokovic pozostanie dla swoich rodaków bohaterem narodowym, chociaż również w swojej ojczyźnie złamał przepisy, za które w przypadku zwykłych obywateli wymierza się drakońskie kary”. Komentator podkreśla, że mimo zaślepienia, absurdalności i braku zrozumienia w Serbii, trzeba powtórzyć, że Djokovic nie został deportowany dlatego, że jest Serbem. Kłamał i oszukiwał, zachowywał się egocentrycznie, w sposób niegodny zaufania i bez pokory – a teraz musi ponieść konsekwencje. „Trudno sobie wyobrazić, żeby Djokovic mógł normalnie kontynuować karierę, jakby nic się nie stało. Ten ohydny spektakl z udziałem tylu przegranych całkowicie zrujnował jego wizerunek” – czytamy.
Z kolei „Berliner Zeitung“ wskazuje, że „każdy kraj ma swoje zasady walki z pandemią. Strategia Australijczyków jest bardziej restrykcyjna niż gdzie indziej, ale w gruncie rzeczy prosta. Każdy, kto chce wjechać do kraju, musi być podwójnie zaszczepiony. Kto we wniosku o specjalne zezwolenie podaje sprzeczne informacje i popełnia błędy, ten przeliczył się lub przecenił. W przypadku Djokovica wiele przemawia za tym ostatnim“.
„Web pioneer. Typical pop culture geek. Certified communicator. Professional internet fanatic.“